No wiec...Jutro ruszamy do dzungli.
Dzis Lukasz zalatwil przewodnika, odbyl z nim rozmowe i zapowiada sie naprawde hardkorowo!
Na ekspedycje mamy przewidziane jakies 4-5 dni w zaleznosci jak nam bedzie szlo. Ruszamy z Iquitos do Nauty a stamtad juz wskakujemy w kalosze i prosto do dzungli. Jutrzejszy marsz ma nam zajac okolo 4 godzin, po czym dojdziemy do miejsca w ktorym rozbijemy sami obozowisko, bedziemy spac na poslaniu z lisci palmowych w spiworach, przykrcy czy owinieci moskitiera z jakim dachem nad nami. W nocy i w dzien robimy wypady zeby obserwowac zwierzeta. A nastepnie dale podrozujemy. Ogolnie do ostatniego dnia (po dwoch nocach spedzonych w lesie), bedzie bardzo ciezko, ale w dzien po drugiej nocy bedzie podobno morderczo. Mamy dostac sie do wioski indianskiej polozonej po drugiej stronie rzeki, plecaki przetrnsportujemy na jakiejs plachcie, natomiast sami musimy ja jakos pokonac, szczerze powiedziawszy do konca nie wiadomo jeszcze jak, bo to zalezy od warunkow, jest opcja ze przedostaniemy sie na tratwie ktora zrobimy :)
Okolo 10 lat temu nasz przewodnik szedl tedy, ale zabladzil i spedzil z ekipa 10 dni w dzungli zeby odnalezc droge, wiec naprawde bedzie ostro. Ale gosc ktory nas prowadzi jest podobno jednym z najlepszych w Iquitos, posiada mase rekomendacji, miedzy innymi od National Geographic, wiec jestesmy w dobrych rekach.
Po dostaniu sie do wioski indianskiej wezmiemy udzial w calonocnej ceremonii u szamana. na nastepny dzien wracamy lodzia po nasze rzeczy do Iquitos i odrazu ruszamy statkiem do Letici, doplyniemy tam dwa dni pozniej. Na razie sa takie plany, oczywiscie w takiej wyprawie wszystko moze sie pozmieniac w trakcie, ale miejmy nadzieje ze tak nie ebdzie, mimo wszystko nie weim kiedy odezwe sie nastepny raz. To 3majcie ksiuki za ekspedycje!
Aha, wczoraj mialem okazje przezuwac liscie koki, bardzo ciekawe doswiadczenie, szkoda ze nie mozna tego praktykowac w polsce, Ogolnie pomaga to na bol glowy, dziala troche pobudzajaco, natomiast w ustach czuje sie takie znieczulenie jak po zastrzyku u dentysty, ale jest to pozytywna sprawa :)
Do uslyszenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
powodzenia i smacznej @.. :)
OdpowiedzUsuń