Witam wszystkich zainteresowanych!
Na wstepietyle napisze ze klawiatura na ktorej pisze jest w oplakanym stanie i moge bardzo czesto gubic litery! Alepo kolei!
Zaczelo sie o godzinie 3 nad ranem. szybka pobudka i szybki dojazd do warszawy na lotnisko. raczej bez zadbych problemow. Jesemsy w Madrycie o godzinie 14. troche opnad 3 godziny lotu, nie powiem bo przy ladowaniu mielismy naprawde spore przeboje, tzw turbulencje, ktore wszystkich przyprawiy o dreszcze, telepalo nas nieziemsko :). ale wszystko dobrze sie skonczylo i wylodowalismy szczesliwie!
I tewraz po kolei jesli w ogole jest to mozliwe. ilosc wrazen ktore dostarczyly mi kilka goddzin w madrycie ciezko bedzie tu opisac alle sprobujmypo kolei.
zacznijmynod tego ze bylem nawiny myslac ze zdarze cokolwiek zwiedzic przez 8 godzin hehe bo zanim dostalismy sie do centrum minelo kilka godzin. Spimy w hostelu za 18 euro czyli taniocha jak na ntutejsze warunki. Atmosfera jest tu jak w schronisku, jednym slowem sami swoi, ludzie z ktorymi mozna pogadac ttylko ze z przroznych zakotkoww swiata od argentyny na japoniii konczac.Towarzystwo z ktorym sie tu bujam jest okej. Jednym sloem silna kilkuosobowa grupa. A jesli chodzi o Madryt to, w dzien nie robi wiekszzego wrazenia, ale w nocy jednym slowem odjazd, zycie tu sie zaczyna od godziny 22 wszyscy wychodza na ulice i zaczynaja sie bawic, ilosc knajp, waskich uliczek, kryje sie przy krakowie i wlosskich miasteczkach Jednym slowem rewelacja! Trzeba tu byc i to zobaczyc! Jesli chodzi o nasze dalsze plany to jutro wstajemy o 8 i zasuwamy na lotniisko bo przed nami 12 godzinny lot do Limy. A teraz mam do nwyboru albo isc spac i powiedziec Madrytowi do widzenis, albo isc i korzystac zcycia nocnego z ktorego teraz korzystaja inni, zobaczymy na czym sie skonczy :)
Aktualnie jest godzina 1.30, wiec troche pozno, co prawda zycie nocne kwitnie w tym hostelu ale zwazajac ze jutro przede mna 12 godzinny lot musze konczyc. Az glupio to mowic, pisac, wszydtko jedno, ael tsak niefajnie stad odjezdzac, to miasto jest po prostu zajebiste! Na bank tu wroce. Zabawa, dobre zarcie, cieple wieczory, po prostu prawdziwa Hiszpania o ktorej nie mailem i dalej nie mam duzego pojecia ale wiem jedno ze goraa Toskania sie przy niej kryje :p.
Sory za tak niezgrabny wpis ale na tej klawiaturze naprawde nie da sie pracowac, czysta paranoja!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to wporzadalu, bawcie sie dobrze. My tutaj w Limie juz z Lukaszkiem na Was czekamy zwarci i gotowi.
OdpowiedzUsuńhaha, ja sie bawie dobrze, a reszta juz kima od dwoch godzin, tak czy siak do zobaczenia na miejscu! Ide teraz na piwo. Do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńNastepnym razem do Madrytu jade z Toba !
OdpowiedzUsuń