Najwieksza ryba jaka udalo mi sie zobaczyc z tak bliska, byly jeszcze delfiny ale te juz mozna bylo zabaczyc ze statku, a sfotografowac je to ciezka sprawa, ale Andrzejowi sie udalo :-)
Plywanie w tak kolorowej scenerii i wsrod takich ryb to naprawde niezla frajda :-)
Tuz przed hotelem.
Plaza na jednej z pobliskich wysp.
Okolice przy wraku statku ktory kiedys zatonal wplywajac na rafe, zginelo wtedy 15 osob.
Tu pod woda znowu rafa i kolorowe ryby :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz