Po powrocie z Roraimy do Santa Eleny, zaczyna sie pakowanie na czas bo mamy niewiele czasu do odjazdu autobusu.Przed nami okolo10 godzin jazdy.
Wynajmujemy jednak pokoj w hotelu i mamy jeden prysznic na 7 osob, ale wszystko udaje sie zrobic na czas w czasie, nawet zjesc niezla kolacje :) Lapiemy jedno taxi na 7 osob, czesc idzie do srodka a czesc na pake. Punktualnie no moze z lekkim opoznieniem jestesmy na dworcu ale udaje sie zdarzyc i wisadamy do autobusu. Autobus jak wszystklie tutaj co jezdza na dalszych dystannsach klimatyzowany i komfortowy. Po dordze tylko jedna kontrola paszportowa, a mialo byc ich wiecej wiec nam sie udalo, w dodatku zadnej kontroli bagazowej. Jest juz ciemno, godina 20 i wszyscy ida spac. Przed przyjazdem do Bolivaru jest jeszcze kilka przygod po drodze. Najpierw budze sie w nocy i widze ze pprzed autobusem biegnie osiol, i nie chce dac sie wyprzedzic, dopiero po jakis 10 minutach trabienia ucieka w las. Nastepnie bnudze sie jak juz swita i widze ze autobus stoi na autostradzie, okazuje ze ze skonczylo sie paliwo, taki postojn zanim udaje sie zdobyc benzyne trwa jakies 1,5 godziny, Na koniec kierowca przejzdza zjazd z autostrady do Bolivaru po czym, nie jedzie dalej zaby zjechac nastepnym, ale podejmuje brawurowa decyzje aby dokonac manewru cofania autobusem na autostradzie. Udaje mu sie to, coafamy sie jakies 300 metrow i zjezdzamy tam gdzie trzeba ;)
W Bolivarze jestesmy z duzym opoznieniem, wiec nie udaje sie wyruszyc w tym samym dniu nad wodospad Salto Angel, pozostaje wiec zwiedzic miasto Bolivara i poznac troche tutejszej kultury.
Aktualnie jestem w kafejce w cenmtrum Bolivaru, przyjemne miasto, jak do tej pory miasta Wenezueli zrobily na mnie najlepsze wrazenie. Net jest szybki ale zapomnialem wziac kabla do telefonu i nie ma zdjec niestety ;p
Jutro ruszamy nad wodospad na dwie noce, a potem po powrocie juz na Karaiby znowu autobusem, zobaczymy czy z rownie ciekawymi przygodami po drodze jak ostatnio ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz